Św. Jadwiga Śląska

XXXII Niedziela Zwykła (C) 09.11.2025 – Rocznica Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej 


Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie». W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
/J 2, 13-22/ 

*********************************************

Wpływ mediów społecznościowych na sposób, w jaki ludzie postrzegają Kościół, coraz bardziej rośnie. Wielu myśli dziś o Kościele jedynie, jako o instytucji lub budynku. Tymczasem Kościół ma dwa znaczenia, o których niekiedy zapominamy. Po pierwsze, Kościół to wspólnota wszystkich wierzących w Jezusa Chrystusa, którzy pielgrzymują przez życie ku niebu. Po drugie,  Kościół to również budynek sakralny, miejsce, w którym wspólnota wierzących gromadzi się, aby modlić się, słuchać Słowa i celebrować Eucharystię. Te dwa znaczenia uświadamiają nam, że to sam Jezus poprzez apostołów założył Kościół i przekazał mu naukę, która jest strzeżona i przekazywana przez świętą Tradycję aż do dziś. Dlatego dzisiaj obchodzimy Święto Poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, matki i głowy wszystkich kościołów świata. W tym dniu przypominamy sobie obietnicę Jezusa, że bramy piekielne nie przemogą Jego Kościoła. Tę obietnicę Jezus złożył Piotrowi, którego ustanowił widzialnym fundamentem i pasterzem swojej wspólnoty. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam Jezusa, który wypędza kupców ze świątyni. Ci ludzie zapomnieli, czym jest świątynia. Traktowali ją jak miejsce handlu, interesów i zysków. Wciągnął ich duch konsumpcjonizmu i pogoń za przyjemnością, co doprowadziło do oschłości i obojętności serca. Postawa Jezusa otwiera nam oczy:  świątynia jest miejscem świętym — miejscem spotkania tego, co ziemskie, z tym, co niebiańskie; miejscem spotkania człowieka z Bogiem. Dlatego wobec świątyni potrzeba postawy szacunku, wiary i wdzięczności. Co możemy wynieść ze Słowa Bożego i dzisiejszego święta? Każdy z nas jest świątynią Boga, uświęconą przez chrzest i umocnioną Eucharystią. Oznacza to, że jesteśmy powołani, aby w świecie objawiać Bożą miłość: – nieść radość tym, którzy są zagubieni, dawać światło wiary tym, którzy żyją w ciemności, być mostem nadziei dla tych, którzy utracili sens życia lub nie rozpoznają już oblicza Kościoła Chrystusa. Niech nasze życie będzie świadectwem, że Kościół nie jest tylko murem i instytucją, lecz żywą wspólnotą serc, w której Bóg zamieszkuje. Amen.

                          o. Fransiskus Kelen

XXX Niedziela Zwykła (C) 26.10.2025

Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony». /Łk 18, 9-14/

***************************************

Wszyscy wiemy, czym jest modlitwa. Jest ona formą komunikacji między człowiekiem a Bogiem, w której wyrażamy uwielbienie, wdzięczność i błaganie. Modlitwa to jednak coś więcej niż tylko słowa — to wewnętrzny kontakt z Bogiem, zakorzeniony w wierze człowieka w Jego wszechmoc, zdolną przezwyciężyć wszystkie tęsknoty i słabości naszego życia. Nie o piękno słów czy punktualność modlitwy chodzi, lecz o szczere serce otwarte na Boga i świadome własnej kruchości. W pierwszym czytaniu słyszymy, że Bóg wysłuchuje modlitw ubogich, sierot i wdów. Przedstawiony jest, jako sędzia, który nie zignoruje wołania ludzi pokrzywdzonych i uciśnionych. W tamtych czasach byli to ludzie pozbawieni wpływów, wciśnięci między interesy polityczne i religijne. Ich jedyną nadzieją był Bóg — Ten, który mógł ich ocalić. Dlatego słowa Mądrości Syracha: „modlitwa ubogiego przenika niebiosa” są tak prawdziwe. Psalmista potwierdza to mówiąc: „Biedak zawołał, a Pan go wysłuchał”. Nowy Testament pogłębia to przesłanie, ukazując, jaka modlitwa jest miła Bogu. W dzisiejszej Ewangelii Jezus opowiada przypowieść o faryzeuszu i celniku, którzy przyszli do świątyni się modlić. Faryzeusz koncentruje się na sobie — wylicza swoje zasługi i usprawiedliwia się przed Bogiem, nie dostrzegając własnych słabości. Jego modlitwa jest pełna duchowej pychy. Celnik natomiast klęczy z pokorą, nie śmie podnieść wzroku ku niebu, bije się w piersi i woła: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”. Jezus usprawiedliwia właśnie jego modlitwę, bo jej fundamentem jest całkowite poddanie się Bogu, szczerość serca i żywa wiara. Modlitwa faryzeusza jest natomiast przykładem pychy duchowej — wirusa, który niszczy wiarę i prowadzi człowieka do zguby.  o. Franciszek Kelen

 

XXIX Niedziela Zwykła (C) 19.10.2025

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w
obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

/Łk 18, 1-8/

****************************************************

 

Celebrujemy rok jubileuszowy w Kościele. Dziękujemy za 150 lat Zgromadzenia Słowa
Bożego. Z naszą patronką, św. Jadwigą Śląską, św. Janem Pawłem II, bł. ks. Jerzym
Popiełuszką, ze świętymi i błogosławionymi rodziny Arnoldowej dziękujmy Trójjedynemu
Bogu za Jego opatrzność i wszelkie łaski, jakimi nas obdarza. Dziękujemy za bierzmowanie,
które było w czwartek, a jednocześnie zbieramy na studnię św. Jadwigi i remontujemy dach
plebanii. Patrząc w perspektywie dzisiejszej Ewangelii, ważne jest, by przy tak wielu
aktywnościach nie zapomnieć o modlitwie do Boga, by ustrzegł nas od naszego przeciwnika –
złego ducha. Nasza wiara umacnia się na modlitwie, ale też Nasza wiara umacnia się, gdy jest przekazywana (św. Jan Paweł II). Dzisiaj przeżywamy Niedzielę Misyjną. To przypomnienie dla nas, że na mocy chrztu św. wszyscy jesteśmy wezwani, by naszym życiem głosić Chrystusa innym. Św. Arnold Janssen, założyciel Zgromadzenia Słowa Bożego, często powtarzał, że najważniejszym i największym aktem miłości bliźniego jest głoszenie Dobrej Nowiny. Dzisiaj w naszej Parafii gościmy Siostry Służebnice Ducha św. – misjonarki. Niech dobry Bóg umacnia naszą wiarę, wzmacnia nadzieję i rozpala naszą miłość
do Niego i do każdego człowieka – aż po krańce świata. I wspiera nas, byśmy byli coraz
bardziej gorliwymi uczniami – misjonarzami Jezusa Chrystusa.
Z modlitwą i pozdrowieniami o. Kazimierz

XXVIII Niedziela Zwykła (C) 12.10.2025

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».  /Łk 17, 11-19/

***************************************

W dzisiejszej Ewangelii widzimy dziesięciu trędowatych, którzy proszą Jezusa o uzdrowienie. Mimo swojej trudnej sytuacji, nie poddali się. Pewnie słyszeli o Jezusie i szukali okazji, aby Go zobaczyć. Jednak nie mogli się zbliżyć do Niego z powodu ich choroby, która izolowała ich od reszty społeczeństwa. Dlatego zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!”. Pierwszym krokiem spotkania z Bogiem jest zawsze wiara w Niego, wiara w to, że On może pomóc. I w zawołaniu trędowatych wybrzmiewa to wyznanie wiary: „Bóg może mi pomóc, ja w to wierzę i wyznaję, że On jest Mistrzem i Panem”. Zawierzenie Bogu to pierwszy krok. Jezus odpowiedział im: „Idźcie, pokażcie się kapłanom!”. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
W zachowaniu tych trędowatych potwierdza się powiedzenie: „Jak trwoga to do Boga”. Tylko jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem. Padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A czy z Bogiem nie postępujemy czasem tak samo jak tych dziewięciu trędowatych? Jezus zaprasza nas dzisiaj do głębokiej relacji z Bogiem. Nie ogranicza się ona tylko do zaspokojenia naszych potrzeb. Bóg chce być Bogiem całego życia.
  o. Eric

 

XXVII Niedziela Zwykła (C) 05.10.2025

Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”». /Łk 17, 5-10/

                        **********************************************

Świat znajduje się dziś w trudnej sytuacji. Problemy polityczne, kryzysy gospodarcze, wojny, głód i migracja kształtują naszą rzeczywistość. Ludzie odchodzą od tradycyjnego stylu życia, czemu towarzyszy zanik wiary i moralności, prowadzący do niepewności i chaosu. Religia nie jest już postrzegana, jako fundament, który kształtuje cywilizację i moralność człowieka, lecz coraz częściej traktowana jest jedynie, jako instytucja. To znajduje odzwierciedlenie również w kondycji Kościoła – wielu ochrzczonych opuszcza wspólnotę i kieruje wobec niej oskarżenia. Brak zakorzenienia w wierze sprawia, że człowiek łatwo się od niej oddala i popada w problemy moralne.

Dzisiejsze wołanie uczniów: „Panie, przymnóż nam wiary” jest wyrazem ich człowieczeństwa i świadomości własnych ograniczeń wobec trudnej rzeczywistości, w której przyszło im żyć. My, jako wierzący, powtarzamy to samo wezwanie, prosząc Chrystusa, aby umocnił i pomnożył naszą wiarę pośród wyzwań współczesnego świata. Prosimy także o łaskę, aby Bóg uzdolnił nas do dawania świadectwa wiary poprzez sposób, w jaki żyjemy.

  1. Franciszek