IV Niedziela Wielkiego Postu (LAETARE) 19.03.2023 r.
Jezus, przechodząc, ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego, i rzekł do niego: «Idź, obmyj się w sadzawce Siloam» – co się tłumaczy: Posłany. On więc odszedł, obmył się i wrócił, widząc.
A sąsiedzi i ci, którzy przedtem widywali go jako żebraka, mówili: «Czyż to nie jest ten, który siedzi i żebrze?» Jedni twierdzili: «Tak, to jest ten», a inni przeczyli: «Nie, jest tylko do tamtego podobny». On zaś mówił: «To ja jestem».
Zaprowadzili więc tego człowieka, niedawno jeszcze niewidomego, do faryzeuszów. A tego dnia, w którym Jezus uczynił błoto i otworzył mu oczy, był szabat. I znów faryzeusze pytali go o to, w jaki sposób przejrzał. Powiedział do nich: «Położył mi błoto na oczy, obmyłem się i widzę».
Niektórzy więc spośród faryzeuszów rzekli: «Człowiek ten nie jest od Boga, bo nie zachowuje szabatu». Inni powiedzieli: «Ale w jaki sposób człowiek grzeszny może czynić takie znaki?» I powstał wśród nich rozłam. Ponownie więc zwrócili się do niewidomego: «A ty, co o Nim mówisz, jako że ci otworzył oczy?» Odpowiedział: «To prorok».
Rzekli mu w odpowiedzi: «Cały urodziłeś się w grzechach, a nas pouczasz?» I wyrzucili go precz.
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz, i spotkawszy go, rzekł do niego: «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon. /J 9, 1. 6-9. 13-17. 34-38/
*********************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, jesteśmy w trakcie naszych parafialnych rekolekcji wielkopostnych, a w Ewangelii spotykamy człowieka, któremu Pan przywrócił wzrok. Czas rekolekcji to taki czas „odzyskiwania” wzroku – czas zatrzymania się i spojrzenia na nasze życie. Poprzez słuchanie Słowa, praktyki rekolekcyjne i właściwe nastawienie ducha mamy dostrzec Jezusa w naszym życiu. Mamy zobaczyć własne grzechy i oczyścić serce, by móc radośnie przeżyć czas Wielkanocy.  Niektórzy pytają: dlaczego cały czas trzeba się nawracać, dlaczego znów przeżywamy Wielki Post, Gorzkie Żale i Drogi Krzyżowe? Można by im odpowiedzieć: A dlaczego wciąż popełniamy te same grzechy, dlaczego wśród nas jest tyle agresji i niezrozumienia, przemocy i smutku? Cały czas potrzebujemy nawrócenia. Codzienne życie przesłania nam sprawy duchowe i sprawia, że coraz słabsze są „oczy” naszej duszy. Niech Wielki Post, nasze rekolekcje i postne praktyki duchowo-cielesne pomagają nam dostrzec miłość Boga i zauważyć drugiego człowieka. Niech przygotują nas na radość Świąt Zmartwychwstania.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie.        o. Kazimierz

III Niedziela Wielkiego Postu 12.03.2023 r.
Jezus przybył do miasta samarytańskiego zwanego Sychar, w pobliżu pola, które dał Jakub synowi swemu, Józefowi. Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy źródle. Było to około szóstej godziny. Wówczas nadeszła kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta, by zakupić żywności. Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem i Samarytanie unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego, Jakuba, który dał nam tę studnię, i on sam z niej pił, i jego synowie, i jego bydło?» W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem tryskającym ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: «Panie, daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. Widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga». Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko». Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię». Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety. Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich został. Pozostał tam zatem dwa dni. I o wiele więcej ich uwierzyło dzięki Jego słowu, a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata». /J 4, 5-15. 19b-26. 39a. 40-42/

                                 **********************************************

Trwamy w naszej wielkopostnej wędrówce. W pierwszą niedzielę wielkiego postu Ewangelia zaprosiła nas na pustynię, gdzie Jezus przebywał na modlitwie i poście i gdzie był kuszony przez złego ducha. W zeszłą niedzielę usłyszeliśmy jak Jezus udał się na górę Tabor, gdzie się przemienił wobec swoich uczniów i gdzie uczniowie usłyszeli głos Ojca, który mówił: ,,To jest mój syn umiłowany w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie”. Dzisiaj Jezus przychodzi do miasta samarytańskiego do źródła Jakuba i prosi samarytankę: Daj mi pić. Spotkanie Jezusa z samarytanką pokazuje nam, że Bóg przychodzi do nas, by nawiązać z nami dialog, by rozjaśnić nasze wątpliwości. Daj mi pić – oto słowa Jezusa do samarytańskiej kobiety. Kierując do samarytanki prośbę, Jezus pragnie nawiązać kontakt, rozmowę, która pozwoliła jej przekazać prawdę o miłości Boga da nas. «Panie, daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. Widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga». Samarytanka spotkała Jezusa i uwierzyła w Niego i zaczęła dzielić z innymi tym co ją spotkało. Spotkanie Jezusa zmieniło całkowicie jej życie tak, że rozpowiadała wszystkim o tym co ją spotkało. Wielu uwierzyło dzięki słowom kobiety. Błogosławieni, którzy słysząc głos Pana, serc nie zatwardzają, ale nawracają się i wierzą w Ewangelię. Przyjmując zaproszenie Jezusa, który mówi: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię prośmy o łaskę wiarę dla nas. Tak jak apostołowie wołamy do Jezusa: Panie przymnóż nam wiary. /o. Eric/

Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba oraz brata jego, Jana, i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto ukazali się im Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: «Wstańcie, nie lękajcie się!» Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa.
A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie». /Mt 17, 1-9/
*****************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w dzisiejszej Ewangelii Jezus przemienia się na oczach swoich uczniów. Na górze Tabor podczas ziemskiego życia ukazał swą chwałę. Jeszcze przed Swoją śmiercią i Zmartwychwstaniem ukazał częściowo Swoje ciało uwielbione, które posiadał po zmartwychwstaniu. W ten sposób, Jezus, pokazuje nam drogę, którą idziemy – z życia na ziemi do życia w Niebie. Wszyscy zdążamy ku śmierci i zmartwychwstaniu i będziemy mieli ciała uwielbione. By to osiągnąć potrzebujemy przemiany serca i umysłu – potrzebujemy nawrócenia. Czasami jak Piotr mówimy: Panie dobrze nam tu być. I rzeczywiście dobrze nam być z Panem i dobrze jest szukać Naszego Boga na modlitwie. Ważne by nie tylko przedstawić Mu nasze prośby, ale też Go słuchać i wprowadzać w życie Jego słowa. Ze słowem Bożym mamy iść dalej w życie i przekazywać je naszym braciom i siostrom.
Niech Wielki Post będzie czasem przemiany i nawrócenia. Niech otwiera nas na Boga i drugiego człowieka.

Pozdrawiam serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie. o Kazimierz

I Niedziela Wielkiego Postu 26.02.2023 r.
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy pościł już czterdzieści dni i czterdzieści nocy, poczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». Lecz On mu odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”». Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł Mu: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisane jest bowiem: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”». Odrzekł mu Jezus: «Ale napisane jest także: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”». Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”». Wtedy opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługiwali Mu. /Mt4,1-11/
**********************************************

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu Ewangelia przenosi nas na pustynię, gdzie Jezus przebywał na modlitwie i poście czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Uczynił to przed swoją publiczną działalnością. Ewangelię o kuszeniu Jezusa, w tę pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, przypomina nam o walce duchowej, którą mam podejmować każdego dnia, by zwyciężyć pokusy złego ducha. Diabeł od samego początku jest sprytny i uderza zawsze w czułe punkty, by wyprowadzić człowieka w złą drogę. Tak było z pierwszymi ludźmi i tak jest do dzisiaj. Jezus daje nam przykład jak zwyciężyć. W przeciwieństwie do Adama i Ewy Jezus nie daje się zmanipulować diabłu – zwycięsko odpiera pokusy, w mgnieniu oka znajduje właściwe wersety w Piśmie Świętym: „Idź precz, szatanie!”. Pewnie każdy z nas, na serio zmagających się z własnym grzechem i słabością, marzy o tego rodzaju triumfie. Zauważmy jednak, że to zwycięskie starcie Jezusa z szatanem poprzedzone było czterdziestodniowym czasem postu i modlitewnego wsłuchiwania się w głos Ojca. Jezus zaprasza nas dzisiaj na pustynię, na pustynię naszych serc, tam gdzie możemy przebywać sam na sam z Bogiem, tam gdzie możemy się wyciszyć, umocnić naszą więź z Nim, by zwyciężyć codzienne pokusy złego ducha. Czas wielkiego postu to czas, by wejść na pustynię naszych serc, czas ciszy, czas wsłuchiwania się w Słowo Boże. Zauważmy że diabeł również zna dobrze Słowo Boże i chętnie Go używa, by manipulować Jezusem. Jezus – Słowo wcielone – odparł ataki cytując Słowo Boże. Obecny rok liturgiczny przeżywamy jako rok biblijny. Niech ten czas wielkiego postu będzie dla nas czasem wsłuchiwania się w głos Boga i w Jego Słowo. /o. Eric/

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski». / Mt 5, 38-48/
********************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w dzisiejszej Ewangelii Jezus wzywa nas do zrezygnowania z odwetu i do miłości nieprzyjaciół. Jak tego dokonać myśląc o wojnie za naszą wschodnią granicą? Jak miłować tych od których doznajmy krzywdy i przemocy? Rozpoczynamy Wielki Post. Niech to będzie czas przemiany serca a nie tylko zewnętrzne praktyki. Towarzyszmy naszemu cierpiącemu Panu w jego męce i śmierci by razem z Nim Zmartwychwstać. On za nas oddał wszystko – po grób i śmierć. W tym czasie nawrócenia i przemiany serc znajdźmy czas dla Jezusa, dla naszych bliskich i dla siebie. Aby to był owocny czas przygotowania na Święta Zmartwychwstania.

Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie – o. Kazimierz

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. Słyszeliście, że powiedziano: „Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A  Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».
/ Mt 5, 20-22a. 27-28. 33-34a. 37/
*************************************************

„Nie zabijaj”; „Nie cudzołóż”, „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: (….). Oto sedno nauczania Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. W judaizmie człowiek sprawiedliwy to taki, który wypełnia Prawo nadane przez Boga. Jezus daje nam inne spojrzenie na Prawo Boże. Jezus ucina domysły, twierdzące, że od Jego przyjścia Prawo zostaje zawieszone czy zniesione. Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5,17). Dlatego nowa sprawiedliwość chrześcijańska przekracza Stary Testament, bo skupia się wokół osoby Jezusa, który sam staje się Nowym Prawem, Nową Torą i tym, który wypełnia prawo. Wszystkie zapowiedzi i proroctwa mesjańskie spełniły się w Chrystusie. On doskonale wypełnił wolę Ojca zawartą w przykazaniach i Stare Prawo zostaje dopełnione i udoskonalone. W taki sposób należy spojrzeć na poszczególne nakazy zawarte w dzisiejszym fragmencie. Przykazania z Dekalogu były oparte na negatywnych nakazach „nie będziesz…”. Natomiast Jezus ukazuje pozytywne oblicze Prawa: „a ja wam powiadam…” – będziesz!. Chrześcijanin ma spełniać przykazania oparte na zakazach, ale jest jednocześnie wezwany do wznioślejszej moralności, która wynika z miłości Boga i bliźniego, nawet wroga. Nowa droga sprawiedliwości to droga miłości, to droga, która upodabnia do Chrystusa. Dlatego prośmy o otwartość naszych serc abyśmy pozytywnie przyjmowali Boże przykazania i wypełniali je w naszej codzienności /o. Eric/

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie». /Mt 5, 13-16/
***********************************************


W dzisiejszej Ewangelii Jezus zwraca się do swoich uczniów: Wy jesteście solą ziemi (..), Wy jesteście światłem świata. Celem ukazania zadania, jakie staje przed uczniami, Jezus sięga po kilka alegorii. Izraelici uważali sól za niezbędną do życia. Księga Mądrości Syracha mówi: „Rzeczy pierwszej potrzeby dla życia człowieka – to: woda, ogień, żelazo i sól, mąka pszenna, mleko i miód, krew winogron, oliwa i odzienie: wszystko to służy bogobojnym ku dobremu, grzesznikom zaś obróci się na nieszczęście” (Syr 39,26-27). Posługując się tymi obrazami, Jezus chce położyć akcent na zadania powierzone uczniom, którzy są posłani do świata, by w nim żyć nie w sposób odrębny i odizolowany, ale w sposób alternatywny przez swoje świadectwo życia. Jeśli chrześcijanin traci swój zapał ewangelizacyjny, staje się podobny do soli, która straciła swój smak i nie nadaje się do niczego. Jeśli chrześcijanin nie promieniuje jak światło, to mija się ze swoim powołaniem. Bez naszego światła, czyli świadectwa życia, nasze naśladowanie Chrystusa staje się mało wyraźne. Wszyscy jesteśmy zgodni co tego kryzysu wiary współczesnego świata. Jezus nas zaprasza, abyśmy ożywili naszą wiarę i świadczyli o niej. „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” /o. Eric/

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami: «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie». /Mt 5, 1-12a/
*************************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dzisiaj obchodzimy wspomnienie św. Józefa Freinademetza – pierwszego misjonarza Zgromadzenia Słowa Bożego.  Chińczycy, wśród których pracował o. Józef nazywali go „Fu”, to znaczy „szczęście”. Jakże wiarygodnie musiały brzmieć w jego ustach słowa: „Język miłości jest jedynym językiem, który rozumieją wszyscy ludzie”. Ten dzielny misjonarz i świadek Chrystusa był błogosławiony – tzn. szczęśliwy. Mimo prześladowań, niezrozumienia i trudnych warunków, pokochał Chińczyków i poświęcił im całe swoje życie. Dzięki łasce Boga zrozumiał inną kulturę i oddał życie głoszeniu Ewangelii tak, by dotarła ona do jak największej liczby osób. W homilii wygłoszonej w czasie kanonizacji św. Jan Paweł II powiedział o nim, że „Z prawdziwie góralskim uporem ten wielkoduszny «świadek miłości» oddał się całkowicie chińskim ludom w południowym Szantungu. Z miłości i z miłością dzielił ich los, (….) Święty ten, (to) doskonały wzór  ewangelicznej inkulturacji, naśladował Jezusa, który zbawił ludzi, w pełni dzieląc ich życie”.

Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie.  o. Kazimierz

Gdy Jezus posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu ziem Zabulona i Neftalego. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: «Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, na drodze ku morzu, Zajordanie, Galilea pogan! Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło». Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, Jezus ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim. A idąc stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. (Mt 4, 12-23)
***************************************

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam Jezusa, który rozpoczyna swoją działalność wzywając do nawrócenia: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. Do Szymona i jego brata Andrzeja kieruje słowa: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi’’. Ewangeliści zanotowali gotowość tych braci do pójścia za Chrystusem. Tak samo uczynili Jakub i jego brat Jan, którzy nie wahali się zostawić swego ojca i dotychczasowego życia, by iść za Chrystusem. Stali się uczniami Jezusa, kroczyli za Nim słuchając Jego nauczania i widząc cuda, które zdziałał. Apostołowie stają się dla nas wzorem odpowiedzi człowieka na zaproszenie Boga. Wszyscy jesteśmy powołani przez Chrystusa, by iść za Nim, by słuchać Jego słowa i być Jego świadkami w dzisiejszym świecie. Głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszystkie choroby pan Jezus pokazuje nam, Jego uczniom, jak powinna wyglądać realizacja naszego powołania. Stał się przykładem konsekwentnego kroczenia drogami ewangelicznej miłości. Pokazał drogę stawania się darem dla innych. We współczesnym świecie naśladowanie tej postawy nie jest łatwe, dlatego prośmy o potrzebne nam łaski w codziennej realizacji naszego powołania. o. Eric

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród  nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
(J 1, 1-5. 9-14. 1

***********************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dzisiaj obchodzimy uroczystość św. Arnolda Janssena – założyciela Zgromadzenia Słowa Bożego – misjonarzy werbistów. Także dwóch Zgromadzeń sióstr misyjnych – Służebnic Ducha Świętego. Jeden z kolegów seminaryjnych Arnolda wspominał po latach, że gdyby w seminarium szukano kogoś do rozpoczęcia dzieła misyjnego, seminarzyści nie typowaliby do tego Janssena. Było wielu bardziej zdolnych i przedsiębiorczych. Jednak ci wszyscy obdarzeni tyloma i zdolnościami nie mieli odwagi i maryjnej gotowości współpracy z Bogiem, jaką miał właśnie Arnold Janssen. Odwaga misyjna była zakorzeniona w duchowości Słowa Bożego. Dla Arnolda Słowo Boże przyniosło światu pełnię życia. Boże Słowo stało się także światłem świata i wskazuje ludziom drogę, jak osiągnąć tę pełnię życia. My, którzyśmy w Nie uwierzyli i stali się uczestnikami tej pełni, zostaliśmy powołani, aby głosić światu Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało wśród nas, a zarazem dawać świadectwo Słowu jako misjonarze. (http://www.bp.ecclesia.org.pl/swiety.arnold.html Dziękujemy za życie tego skromnego kapłana, któremu zależało na zbawieniu każdego człowieka. Dlatego całe życie poświęcił dziełu misyjnemu Kościoła świętego, ku czci najsłodszego Słowa, które zstąpiło z nieba, aby nam, ubogim mieszkańcom ziemi, umożliwić uczestnictwo w Jego niebieskich skarbach.

Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie. o. Kazimierz

Jezus przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, żeby przyjąć od niego chrzest. Lecz Jan powstrzymywał Go, mówiąc: „To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?” Jezus mu odpowiedział: „Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Wtedy Mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. A oto głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. (Mt 3, 13-17)
**************************************************

Niedziela Chrztu Pańskiego liturgicznie kończy okres Bożego narodzenia. Po uroczystości Objawienia Pańskiego, liturgia przenosi nas dzisiaj nad Jordan, gdzie Jezus przyjmuje chrzest z rąk Jana Chrzciciela. Jezus tak jak inni przychodzi do Jana i prosi o chrzest, nie dlatego, że potrzebował chrztu, ale żeby Ojciec mógł objawić swojego umiłowanego Syna: „A gdy Jezus został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. A oto otworzyły się nad Nim niebiosa i ujrzał ducha Bożego zstępującego jak gołębica i przychodzącego nad Niego. A oto głos z nieba mówił: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”. W swojej homilii wygłoszonej 13 stycznia 2013 papież Benedykt XVI przypomina, że w obliczu tego pokornego aktu miłości Syna Bożego, otwiera się niebo i Duch Święty wyraźnie się ukazuje się w postaci gołębicy, podczas gdy głos z wysoka wyraża upodobanie Ojca, który uznaje, że jest to Jego Jednorodzony Syn, Umiłowany. Chodzi o prawdziwe objawienie się Trójcy Świętej, która zaświadcza o boskości Jezusa, o tym, że jest On obiecanym Mesjaszem, Tym, którego Bóg posłał, aby wyzwolił swój lud, aby został zbawiony (por. Iz 40,2). W sakramencie chrztu świętego zostaliśmy zanurzeni w tajemnicę Trójcy świętej. Zostaliśmy dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. Dlatego dziękujmy dzisiaj za ten niewysłowiony dar. Niech nasze myśli i podziękowanie płyną względem Trójcy przenajświętszej, naszych rodziców, chrzestnych i szafarzy dzięki którym dostąpiliśmy tej łaski. o. Eric

Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem   znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to zostało przedtem powiedziane. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał Anioł, zanim się poczęło w łonie Matki. (Łk 2, 16-21)
***************************************************

Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w dzisiejszej Ewangelii spotykamy prostych pasterzy, którzy opowiadają o tym, co słyszeli od anioła zwiastującego im narodzenie Zbawiciela i dzielą się swoim doświadczeniem spotkania z Dzieciątkiem i Jego Matką. Byli zadziwieni tym niezwykłym wydarzeniem. A czy nas ono jeszcze zadziwia? Czy zastanawia mnie, jak wielka to łaska, że Bóg się dla mnie narodził, że chce być obecny w moim życiu? Niech Święta Boża Rodzicielka prowadzi nas do swojego Syna i sprawi, byśmy zadziwieni, zachwyceni spotkaniem z Małym Jezusem,  potrafili – jak Ona – rozważać i zachowywać te wielkie sprawy w swoich sercach. Dziękujmy Nowonarodzonemu Jezusowi za kolejny rok naszego życia – za dni dobre i za te trudne, za wszystko, co nas ubogaca w drodze do Nieba, za każdego napotkanego człowieka. Niech Pan rozpromienia nad nami swój uśmiech i nich obdarza darem pokoju naszą spragnioną ziemię.

Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie – o. Kazimierz