XXXI Niedziela Zwykła (Rok B) 03.11.2024
Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: „Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją
duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą”. Drugie jest to: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Nie ma innego przykazania większego od tych». Rzekł Mu uczony w Piśmie: «Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznie powiedziałeś, bo Jeden jest i nie ma
innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego znaczy daleko więcej niż wszystkie całopalenia i ofiary». Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego».
I nikt już nie odważył się Go więcej pytać. /Mk 12,28b-34/
************************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy
Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w dzisiejszej Ewangelii słyszymy o pierwszym przykazaniu. Od
razu myślimy o przykazaniu miłości Boga, a potem bliźniego. Jednak na samym początku
Izraelita widział i brał do serca słowa Shema Israel! – Słuchaj Izraelu! Posłuszeństwo Bogu
Jedynemu nadawało sens i kierunek życiu ówczesnego człowieka. Dzisiaj, w XXI w., wiele
spraw zagłusza nam głos Boga, niektórzy nawet chcieliby zająć Jego miejsce i decydować
o życiu innych ludzi, a nawet o tym, jak inni mają myśleć i postępować. To miłość uzdalnia nas
do przekraczania siebie i do bycia bezinteresownym darem dla innych. To miłość pozwala nam
widzieć dalej i walczyć z własnym egoizmem. Prośmy Trójjedynego Boga o to, by umacniał
naszą wiarę i doskonalił w nas miłość Jego samego i bliźnich. Wspominając naszych drogich
zmarłych pamiętajmy, że w Ojczyźnie Niebieskiej będziemy sądzeni z miłości.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią. o. Kazimierz
ROCZNICA POŚWIĘCENIA WŁASNEGO KOŚCIOŁA
(rok B) 27.10.2024
Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło». /Łk 19,1-10/
*************************************************************************************
Zacheusz był zachwycony spotkaniem z Jezusem. Jego wysiłki, by wspiąć się na drzewo figowe przyniosły wspaniały efekt – osobiście spotkał Tego, którego szukał. Podczas tego spotkania Jezus nie tylko spojrzał na Zacheusza, ale także pozdrowił go i poprosił o gościnę. Oczywiście wiele osób skrytykowało Jezusa za to, że przyszedł do domu grzesznika. Jezus pokazał jednak, że Boże współczucie obejmuje wszystkich ludzi, bez względu na ich grzechy i wady.
Jest kilka kwestii, które warto rozważyć czytając dzisiejszą Ewangelię.
Po pierwsze: Jezus dociera do ludzi, którzy są odsunięci na margines społeczeństwa z powodu grzechu.
Po drugie: spotkanie z Jezusem napełniło Zacheusza tak wielką radością, że pozwoliło mu odnaleźć właściwą ścieżkę pokuty – oddać część majątku ubogim.
Po trzecie: nawiązanie relacji z Bogiem wymaga odpowiedzi ze strony osoby, która została powołana.
Po czwarte: Bóg nie bierze pod uwagę grzechów i błędów popełnionych przez człowieka, ale widzi skruszone serce grzesznika.
Naśladujmy Zacheusza w podejmowaniu pokuty, abyśmy byli coraz bardziej godni miana dzieci Bożych.
Pozdrawiam Was serdecznie o. Franciszek
XIX NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 20.10.2024
Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?» Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane». Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu». /Mk 10,35-45/
********************************************
Celebrujemy rok jubileuszowy 150-lecia Zgromadzenia Słowa Bożego. Z naszą patronką, św. Jadwigą Śląską, św. Janem Pawłem II, bł. ks. Jerzym Popiełuszką (40 lat od jego śmierci), ze świętymi i błogosławionymi werbistami śpiewamy Te Deum laudamus. Dziękujmy Trójjedynemu Bogu za Jego opatrzność i wszelkie łaski, jakimi nas obdarza. Naszemu biskupowi Romualdowi dziękujemy za obecność, modlitwę i wizytację kanoniczną podczas naszego parafialnego odpustu.
Dzisiaj przeżywamy Niedzielę Misyjną. To przypomnienie dla nas, że na mocy chrztu św. wszyscy jesteśmy wezwani by naszym życiem głosić Chrystusa innym. Św. Arnold Janssen, założyciel Zgromadzenia Słowa Bożego – Misjonarzy Werbistów często powtarzał, że ważniejszym i największym aktem miłości bliźniego jest głoszenie Dobrej Nowiny. Ze św. Janem Pawłem II (który kanonizował św. o. Arnolda w 2003r.) powtarzamy z ufnością: Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o. Kazimierz
XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 29.09.2024
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie». /Mk 9, 38-43. 45. 47-48/
**********************************************
W dzisiejszej Ewangelii Jezus prosi swoich uczniów, aby nie przeszkadzali komuś, kto nie jest Jego naśladowcą, w wypędzaniu szatana w Jego imię. Według Jezusa, „kto nie jest przeciwko nam, ten jest za nami”. Każdy dobry uczynek powinien być wspierany. Nie należy temu przeszkadzać. Misją Jezusa jest urzeczywistnienie Królestwa Bożego, które jest drogą zbawienia dla wszystkich. Dlatego każdy prawy uczynek, każde działanie dla dobra i zbawienia innych ma wartość u Boga. Przynosi łaskę, błogosławieństwo i zbawienie. Dzięki takiemu działaniu nie utracimy nagrody. Z tego powodu Jezus prosi, abyśmy nie wprowadzali w błąd ani innych ani samych siebie. Zaprasza nas do tego, byśmy byli osobami, które mogą dawać radość, pocieszenie, siłę, życzliwość i służyć innym, a szczególnie tym najbardziej potrzebującym naszej pomocy. Często nie jest to łatwe, ponieważ wciąż jesteśmy ograniczeni przez egoizm, chciwość czy obojętność. Jesteśmy proszeni o przezwyciężanie samych siebie oraz wszelkich nawyków, które przeszkadzają w byciu sprawiedliwym wobec innych, a nawet utwierdzają w nas fałszywy obraz siebie. Każde dobro (nawet najmniejsze), którym obdarzamy bliźniego przynosi błogosławieństwo i pomaga nie utracić nagrody od samego Boga.
o. Franciszek
XXV NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 22.09.2024
Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać. Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy. On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał». /Mk 9, 30-37/
*********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy Jezusa, który po raz kolejny mówi o swojej męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Nasz Pan podejmuje próbę wyjaśnienia bardzo trudnych zagadnień. Jednak jego uczniowie, choć tyle czasu są blisko Jezusa, nie rozumieją, a nawet boją się zapytać. Czasem wydaje się, że są oderwani od rzeczywistości i zajmują się tylko swoimi sprawami. Nadają na innych falach. Można by rzec: ja o niebie, ty o chlebie. Nas to dziwi, czasami oburza, ale czy sami nie zachowujemy się podobnie? Ważne jest tylko to, co nasze, tylko to, co tu i teraz. Często nie widzimy dalej niż czubek własnego nosa.
Jezus ma wiele cierpliwości i po raz kolejny wyjaśnia swoim uczniom trudne kwestie. Tak, jak niegdyś Apostołom, tak dzisiaj nam wskazuje, że jedynie postawa służby może nas uchronić przed egoizmem. To otwarcie na najsłabszych, zaopiekowanie się nimi i dziecięca ufność czyni nas dziećmi Boga.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie. o. Kazimierz
XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 15.09.2024
Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?» Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków». On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku». Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je». /Mk 8,27-35/
***********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy Jezusa, który pyta: Za kogo uważają mnie ludzie? Piotr wyznaje w odpowiedzi: Ty jesteś Mesjasz. Chwilę później, gdy Jezus mówi o cierpieniu i odrzuceniu przez ludzi, ten sam Piotr upomina swojego Mistrza i zostaje za to surowo skarcony. To dla nas nauka by traktować nauczanie Jezusa całościowo a nie wybierać tylko to, co nam odpowiada.
Popatrzmy jeszcze na ostatnie zdania z dzisiejszej Ewangelii: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je». Często zapominamy o tej ważnej prawdzie z nauczania Jezusa. Możemy ją sobie jeszcze bardziej uświadomić biorąc udział w dzisiejszym Wieczorze Uwielbienia. Po wakacyjnej przerwie wracamy do tych Wieczorów w trzecie niedziele miesiąca. Zapraszamy by wielbić Pana i dziękujemy wszystkim, którzy wkładają trud swego serca w to dzieło.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Kazimierz.
Narodzenie Najświętszej Maryi Panny
XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 08.09.2024
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak.
Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy «Bóg z nami» /Mt 1,18-23/
*********************************************
Co roku 8 września Kościół katolicki obchodzi uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – Matki Jezusa. Kościół oddaje szczególną cześć Matce Bożej ze względu na Jej rolę w dziele zbawienia ludzkości. Maryja, już od łona matki, została przeznaczona i konsekrowana przez Boga na Matkę Jego Syna. Maryja jest obrazem Człowieka, wybranego przez Boga, aby wziąć szczególny udział w misji zbawienia ludzkości. Dlatego Kościół nadaje Maryi tak wiele tytułów, co znajduje swój wyraz w licznych litaniach do Matki Bożej.
Dokładnie w dniu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny – 08.09.1875 r. – w trudnej sytuacji politycznej niemieckiego Kulturkampfu (Księżom zabroniono udzielania sakramentów, a wszystkie kościoły zostały zamknięte) Arnold Janssen, niemiecki ksiądz diecezjalny, założył Zgromadzenie Słowa Bożego. Wielu biskupów krytykowało go, a niektórzy mówili: „W tej sytuacji politycznej jesteś szaleńcem albo świętym”. Krytyka i insynuacje urzędników państwowych czy kościelnych nie powstrzymały ks. Janssena. Bez wystarczających funduszy zdecydował się na otwarcie Domu Misyjnego, co dało początek zgromadzeniu misyjnemu Werbistów.
Wiara i ufność, którą charakteryzował się Arnold Janssen, a przede wszystkim łaska Boża sprawiły, że Zgromadzenie Słowa Bożego do dziś posyła misjonarzy w różne strony świata, aby głosili Dobrą Nowinę (Ewangelię) wszystkim ludziom. Dziś Zgromadzenie Słowa Bożego obchodzi 149 rocznicę powstania, nadal się rozwija i prowadzi posługę w 78 krajach na pięciu kontynentach. Braterska miłość w naszym Zgromadzeniu jest bardzo żywa, a jego członkowie żyją w międzykulturowych i międzynarodowych wspólnotach.
W dniu urodzin Maryi i w dniu założenia Zgromadzenia Słowa Bożego wraz ze św. Arnoldem Janssenem, módlmy się:
Przed światłością Słowa i Duchem łaski niech ustąpią ciemności grzechu i noc niewiary. A Serce Jezusa niech żyje w sercach ludzi. Amen.
o. Franciszek
XXII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 01.09.2024
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?» Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji». Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym». /Mk 7, 1-8a. 14-15. 21-23/
********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii słyszymy Jezusa, który przestrzega nas przed formalnym, czysto zewnętrznym przestrzeganiem przykazań. Niektórzy wykonują praktyki pobożności jedynie na pokaz. Wielu z naszych parafian, dopóki mieszkało w mniejszych miejscowościach, chodziło do kościoła. Gdy zamieszkali w Warszawie, stali się anonimowymi, można by nawet rzec – bezobjawowymi katolikami. Każdemu z nas zdarza się przywdziać maskę, by korzystnie wypaść w oczach innych. Boga jednak nie da się oszukać. On zna nasze najskrytsze myśli i poruszenia serca. Pan Bóg nie jest formalistą ale nie zapominajmy, że jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Dlatego prośmy o żywą wiarę, która umacnia się, gdy jest przekazywana (JP II). Prośmy o szczere serca, które kochają Boga i bliźnich. Prośmy o nadzieję i siły na nadchodzący rok szkolny i katechetyczny.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o. Kazimierz
XXI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 25.08.2024
W synagodze w Kafarnaum, Jezus powiedział:
«Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem».
A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą».
Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?»
Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym». /J 6, 55. 60-69/
********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy ludzi, którzy nie rozumieją, a nawet gorszą się słowami Jezusa. I dziś wielu ludzi nie rozumie, a nawet gorszy się słowami naszego Pana. Dopóki słowa Ewangelii są łatwe do przyjęcia, to nie są podważane, ale gdy nauka Chrystusa wymaga od nas opowiedzenia się za życiem, za czystością, za odpowiedzialnością, wtedy staje się znakiem sprzeciwu. Bo dziś każdy chce żyć po swojemu, a niektórzy nawet żyją wbrew Ewangelii i dalej uważają się za dobrych chrześcijan. Wielu ludzi poszukuje, ale niestety po omacku. Niektórzy chcą wyważać otwarte drzwi, niektórzy chcą je zamurować i zrobić nowy wyłom. Wyłom w kulturze, w relacjach społecznych, a nawet w Ewangelii.
Prośmy o łaskę trwania przy Jezusie, prośmy o pokój w naszych sercach i tam, gdzie toczą się wojny. Prośmy o to, by wszyscy uznali Jezusa i Jego naukę, bo tylko On ma słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że On jest świętym Bożym.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o. Kazimierz
XX NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 18.08.2024
Jezus powiedział do Żydów:«Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata». Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak On może nam dać swoje ciało do jedzenia?» Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». /J 6, 51-58/
******************************************
W dzisiejszej Ewangelii Jezus powtarza, że Jego ciało i krew są duchowym pokarmem, który przynosi zbawienie. Mówi: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata”. Zaproszenie Jezusa ujawnia się w sakramencie Eucharystii (w Mszy świętej), gdzie Jezus daje swoje ciało i krew tym, którzy w Niego wierzą. My, którzy jesteśmy obecni na Eucharystii, wierzymy, że ciało i krew Chrystusa są gwarancją życia wiecznego, prowadząc nas do niebiańskiej radości. W noc Ostatniej Wieczerzy Jezus ustanowił sakrament Eucharystii i polecił uczniom, aby nadal go sprawowali na Jego pamiątkę. Słowa Jezusa powtarzane są w modlitwie eucharystycznej: To jest Ciało moje, to jest Krew moja, to czyńcie na moją pamiątkę. Nasza obecność na Eucharystii wskazuje, że naprawdę potrzebujemy Jezusa. Przychodzimy, aby wypełnić Jego zaproszenie, z zamiarem uzyskania zbawienia, które nam obiecał.
Trzeba chodzić do Kościoła, aby dążyć się do Nieba.
o. Franciszek
XIX NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 11.08.2024
Żydzi szemrali przeciwko Jezusowi, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił». I mówili: «Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem». Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy, kto od Ojca usłyszał i przyjął naukę, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: Kto go je, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało, wydane za życie świata». /J 6, 41-51/
********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy Jezusa, przeciw któremu szemrają Jego ziomkowie. Nie mogą, a może nie chcą dostrzec sensu w Jego trudnych słowach, widzą w Nim tylko jednego z nich, swego współziomka, krewnego i jeszcze bardziej powątpiewają. I nas często ogarnia zwątpienie i słabnie nasza wiara. Wmawia się nam, że jesteśmy ludźmi sukcesu, że wszystko się nam należy – „jesteśmy tego warci”. Ale w życiu nie jest tak, jak w reklamie. Potrzeba pokory i cierpliwości, a także otwarcia się na Bożą wole i Jego działanie. Zamiast szemrać, narzekać i próbować za wszelką cenę budować świat po swojemu, trzeba nam stanąć przed Bogiem i powiedzieć: nie moja, lecz Twoja wola Panie niech się stanie. Trzeba nam w Jezusie dostrzec nie tylko nauczyciela moralności czy dobrego psychologa, ale uznać Go za naszego Pana i Zbawiciela.
Z pamięcią modlitewną i pozdrowieniami o. Kazimierz
XVIII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 04.08.2024
Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: «Rabbi, kiedy tu przybyłeś?» W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to, bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». Oni zaś rzekli do Niego: «Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?» Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: «Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał». Rzekli do Niego: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!» Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. /J 6,24-35/
********************************************
Dzisiejsza Ewangelia nawiązuje do cudownego rozmnożenia chleba, o którym czytaliśmy tydzień temu.
Nasyceni chlebem i rybami ludzie, gdy tylko spostrzegli, że nie ma wśród nich Jezusa, zaczęli Go szukać. Nie, dlatego jednak, by słuchać Jego słowa, ale dlatego, że spodobał im się darmowy posiłek. Jezus wskazując na taką motywację ich poszukiwań, chciał pokazać, że bardziej niż chleba i bardziej niż kogokolwiek innego człowiek potrzebuje Boga. W innym fragmencie Ewangelii czytamy, że człowiek żyje nie samym chlebem, ale każdym słowem, które pochodzi od Boga. Dziś Jezus mówi: Ja jestem chlebem życia; kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Jezus objawia się, jako Chleb Życia, w Nim, bowiem jest życie, i to życie we wszelkiej obfitości. Jesteśmy wezwani, aby przyjść do Niego i karmić się Jego słowem. Ponieważ przyjmując je, odnajdziemy właściwą i wieczną drogę.
Panie dawaj nam zawsze tego chleba. o. Franciszek
XVII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 28.07.2024
Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli? A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus zaś rzekł: Każcie ludziom usiąść. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę. /Mk 6,1-15/
******************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy Jezusa, który wystawia na próbę swoich Apostołów. Jest już późno, wszędzie daleko a On pyta Gdzie kupimy chleba aby oni się najedli? Uczniowie widzieli wielkie znaki i cuda a dalej nie do końca są w stanie zaufać Jezusowi. Tak jak swoich uczniów, tak i nas, nasz Zbawiciel chce prowadzić, karmić i umacniać Swym Słowem i Ciałem. Czy mu na to pozwolimy?
Po raz czwarty obchodzimy Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych, ustanowiony przez papieża Franciszka, w bliskości wspomnienia Świętych Joachima i Anny – rodziców NMP. Dziękujmy za te ważne osoby w naszym życiu i módlmy się o potrzebne łaski dla nich.
Za nami wspomnienie świętych Jakuba i Krzysztofa, patronów podróżnych i pielgrzymów. Módlmy się o potrzebne łaski dla pielgrzymów i podróżujących oraz o mądrość, i roztropność dla kierowców. Modlimy się też rolników i wszystkich ciężko pracujących, aby nie zabrakło nam chleba powszedniego.
Z pozdrowieniami i pamięcią modlitewną o. Kazimierz
XVI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 21.07.2024
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce niemające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach. /Mk 6,30-34/
**********************************************
Zanim Jezus pozdrowił i usłużył szukającym Go ludziom, zaprosił uczniów, by udali się na pustkowie. W tym odosobnionym miejscu mieli wypocząć po trudach misyjnej wyprawy, nabrać sił i doświadczyć szczególnego spotkania z Ojcem, spotkania, które – jako jedyne – ma moc uzdolnić nas do służenia innym. Budowanie relacji z Ojcem wymaga skupienia i ciszy. Jedynie w ciszy człowiek może odnaleźć siebie i uświadomić sobie obecność i działanie Tego, ktory jest źródłem mądrości i siły. Jedynie w milczeniu i ciszy może odzyskać prawdziwy, bo pochodzący z samego Źródła Pokoju, pokój duszy. Życie nabierze wówczas większego sensu, stanie się mniej zabiegane i pospieszne. Jezus, mimo bardzo wielu zajęć, zawsze starał się udać w spokojne miejsce i odpocząć przez chwilę. Zapraszał swoich uczniów, by robili tak samo. My również jesteśmy zaproszeni do wejścia w ciszę i odosobnienie, do stanięcia w prawdzie o sobie, do zobaczenia siebie z wszystkimi ograniczeniami. Wtedy będziemy gotowi czerpać siłę od samego Boga, otworzyć się na Boży pokój, którego nic i nikt nie jest w stanie zastąpić. Nie doświadczymy miłującej obecności Boga szukając Go w zgiełku, szukając Go poza sobą. On jest blisko nas, w naszych sercach, w naszej codzienności, w powierzonych nam zadaniach. I jeśli tylko damy sobie czas, aby wejść w ciszę i odosobnienie, tam Go spotkamy. Będąc blisko Niego i z Nim, doświadczymy pokoju i zaniesiemy Jego pokój innym, stając się dla nich błogosławieństwem. Ponieważ Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Będę mieszkał w domu Pana teraz i zawsze.
o. Fransiskus,SVD
XV NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 14.07.2024
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!»
I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»
Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. /Mk 6,7-13/
**********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, Kościół dzieli środki doczesne, którymi dysponuje na bogate i ubogie. Środki bogate – między innymi: organizacje, zebrania, pochody, architektura i wystrój kościołów, środki audiowizualne, środki społecznego przekazu – to środki widzialne i często dają poczucie sukcesu. W odróżnieniu od nich, środki ubogie – między innymi: przyjęte z miłości do Boga cierpienie, bolące na modlitwie kolana, czyjeś nikomu nieznane wyrzeczenia, przekreślenie siebie, życie w wielkiej cichości, milczeniu, kontemplacji – to środki niewidoczne, dokonujące się w cichości i ukryciu. A jednak, choć słabo widoczne, to bardzo ważne w działalności Kościoła. Bez wyrzeczenia, cichości serca, bez modlitwy i kontemplacji, Kościół nie może prowadzić swej misji.
Jak niegdyś Apostołów, tak dzisiaj nas, posyła Jezus, byśmy głosili światu Ewangelię i byśmy modlili się o zdrowie i potrzebne łaski dla siebie nawzajem. Nasz Pan uczy nas, by nie przywiązywać uwagi do bogactwa, ale by gorliwie budować Królestwo Niebieskie.
Mamy iść obuci w sandały. W czasach działalności apostolskiej Jezusa sandały nosił człowiek wolny, niewolnicy chodzili boso. Mamy, więc być wolni od grzechu, zniewoleń, nawet od chęci sukcesu, by w prostocie serca głosić Ewangelię Chrystusa. By zanieść innym, czy w porę czy nie w porę, radosną wieść, że Bóg kocha i chce zbawienia każdego człowieka.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Kazimierz
XIV NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 07.07.2024
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał. /Mk 6,1-6/
*******************************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, w Ewangelii widzimy ludzi, którzy odtrącili Jezusa. Jego bliscy – rodzina, ludzie z tej samej okolicy – nie chcą uwierzyć w Jego Słowo i boską moc. A czy my dzisiaj wierzymy w Jezusa? Może lepiej zapytać: Czy my wierzymy Jezusowi? On jest naszym Panem i Zbawicielem. Ma moc przemieniać i uzdrawiać nasze dusze i ciała. Czy wierzysz w to?
Czasem ludzie mówią: proszę księdza, ja to nie czuję Pana Boga. Nie rozumiem, jak On może pozwolić na tyle zła w świecie, skoro jest taki dobry. Wielcy tego świata nawet nie mają takich pytań. Oni sami wszystko wiedzą lepiej, bawią się w Pana Boga. Chcą decydować o tym, co jest dopuszczalne moralnie, chcą decydować o ludzkim życiu. Jeżeli nie otworzymy się na łaskę naszego Pana Jezusa Chrystusa, jeżeli nie pozwolimy Jezusowi zamieszkać w naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszym społeczeństwie – On niewiele zdziała. Tylko na kilku położy ręce i będzie dziwił się naszemu niedowiarstwu.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie.
o. Kazimierz
XIII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 30.06.2024
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. Wtedy przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, wierz tylko! I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść. /Mk 5, 21-24. 35b-43/
************************************************
Dzisiejsza Ewangelia opowiada o spotkaniu Jezusa z dwiema osobami naznaczonymi wielkim cierpieniem – z Jairem, zarządcą synagogi, błagającym Go o ratunek dla umierającej córki oraz z kobietą, cierpiącą na upływ krwi, przekonaną, że uzdrowi ją dotknięcie poły Jego płaszcza. Zarówno Jaira, jak i chorą kobietę przyprowadziła do Jezusa niezachwiana wiara, że może On spełnić ich pragnienia. I dzięki tej wierze córka Jaira została przywrócona do życia, a chora kobieta – uzdrowiona. Jakie to cudowne!
A co z nami? Czy kiedy doświadczamy trudności, cierpienia, choroby, staramy się najpierw przyjść po pomoc do Jezusa? Czy też jest On raczej ostatnim wyborem, gdy już znaleźliśmy się w ślepym zaułku i nie wiemy ani dokąd ani do kogo pójść? A przecież to Jezus zapewnia prawdziwe uzdrowienie, zbawienie, życie. Nie wymaga od nas niczego poza pokorą i głęboką wiarą, taką, jaką mieli Jair i kobieta z Ewangelii. Tylko wiara prawdziwie uzdrawia, zbawia i daje życie. Czy naprawdę wierzymy, że w Jezusie możemy zostać uzdrowieni i przywróceni do życia? Czy naprawdę wierzymy, że ma On moc wyprowadzić nas ze śmierci, której – w sensie duchowym, psychicznym, społecznym – tak często doświadczamy?
Módlmy się: „Panie, przymnóż nam wiary”. Amen. o. Franciszek
XII NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 23.06.2024
Owego dnia, gdy zapadł wieczór, Jezus rzekł do swoich uczniów: Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała wodą. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary! Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? /Mk 4,35-41/
*********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, po raz kolejny oczyma naszej wyobraźni widzimy Jezusa, który mocą Swego słowa, uspokaja burzę na jeziorze. W dzisiejszym świecie pełnym niepokoju i lęku, możemy mówić o wojnie dezinformacyjnej. Dziś walczy się nie tyle o poznanie prawdy, co raczej o to, kto kogo zdezorientuje – mówiąc prościej, kto kogo bardziej oszuka. Fale niepokoju uderzają o łódź naszego życia z różnych stron. Świat szuka pokoju, ale nie może go nam dać. Tylko w Chrystusie odnajdziemy pokój serca i pokój dla świata. Kilka lat temu, w pierwszych miesiącach pandemii papież Franciszek mówił: Podobnie jak uczniów z Ewangelii ogarnęła nas niespodziewana i gwałtowna burza. Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy w tej samej łodzi, wszyscy słabi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni, wszyscy wezwani do wiosłowania razem, wszyscy potrzebujący, by pocieszać się nawzajem. Na tej łodzi… jesteśmy wszyscy. Potrzeba nam osobistego, ale też wspólnotowego wysiłku w drodze do Pana. Wzajemnego wsparcia, zrozumienia, poszanowania i podążania za Jezusem. Panie przymnóż nam wiary i uciszaj wszelkie burze naszego życia. Amen.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Kazimierz
XI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 16.06.2024
Jezus mówił do tłumów: Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo. Mówił jeszcze: Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu. W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom. /Mk 4,26-34/
**************************************************
W dzisiejszej Ewangelii, Pan Jezus przybliża nam królestwo Boże. Pod pojęciem „Królestwo Boże” trzeba rozumieć obecność, działanie i panowanie Boga. Jezus pokazuje nam, że nasze duchowe życie jest jak żarno, które dojrzewa stopniowo i wydaje owoce. Tu nic nie dzieje się błyskawicznie. Nasienie, aby wydać plon, potrzebuje czasu. Podobnie jest z naszym dojrzewaniem w wierze i człowieczeństwie. Jezus dzisiaj zaprasza nas, abyśmy się zastanawiali i odpowiedzieli na pytanie. Na jakim etapie rozwoju dziś jesteśmy? Czy mamy solidne korzenie? A może już kwitniemy albo wydajemy owoc? Każde dobro wymaga czasu i cierpliwości. Poszukajmy dziś „Królestwa Bożego” w naszej pracy, posłudze lub powołaniu. Bóg jest najlepszym Ogrodnikiem ludzkiej duszy. Zależy Mu na naszym wzroście. To On uzdalnia nas do pięknego owocowania. Nie zamykajmy się na to, co chce nam uczynić. On wie, jak sprawić, byśmy prawdziwie wzrastali na pożytek ludzi i na Jego chwałę.
Rozważając dziś tajemnicę królestwa Bożego, módlmy się słowami św. Jana Pawła II:
Panie, Jezu Chryste, jedyny Pasterzu Twojego Kościoła, Tobie oddaję wszystkie owoce mojej posługi wśród tego ludu: przebacz wszelkie zło, pomnażaj dobro – to Twoje dzieło i Tobie jednemu należy się chwała. Ufny w Twoje miłosierdzie, Tobie zawierzam braci i siostry. Zachowaj ich w miłości, zjednocz w Twojej owczarni i nieustannie prowadź, aby nie ulegli rozproszeniu. Weź na ramiona słabych, ulecz poranionych, ochraniaj mocnych.
o. Eric
Jezus przyszedł z uczniami swoimi do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów». A uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i mocą władcy złych duchów wyrzuca złe duchy». Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może Szatan wyrzucać Szatana? Jeśli jakieś królestwo jest wewnętrznie skłócone, takie królestwo nie może się ostać. I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać. Jeśli więc Szatan powstał przeciw sobie i jest z sobą skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim. Nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i dopiero wtedy dom jego ograbi. Zaprawdę, powiadam wam: Wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego». Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego». Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie». Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką». /Mk 3,20- 35/
*************************************************
W odczytywanym dziś fragmencie Ewangelii św. Marka widzimy Jezusa nauczającego z wielką stanowczością. To stanowcze nauczanie jest konsekwencją przypisywania Jezusowi dwóch cech: krańcowego zmęczenia skutkującego „utratą zmysłów” oraz działania mocą Belzebuba. Ci, którzy uważali Jezusa za wycieńczonego to Jego bliscy; ci natomiast, którzy twierdzili, że Jezus „ma ducha nieczystego” to ludzie stanowiący w ówczesnym społeczeństwie żydowskim religijną elitę. Bliscy Jezusa nie odkryli jeszcze, jakie było Jego główne zadanie. Fizycznie byli blisko, ale w wierze wciąż jeszcze daleko. Uczeni w Piśmie natomiast zazdrościli Jezusowi popularności i dlatego zapewne rozpowszechniali fałszywe informacje. Czy te dwie postawy nie są tym, czego Kościół Chrystusowy doświadcza również dzisiaj? Przecież nadal jest atakowany różnymi pomówieniami. Nawet ci, którzy zostali ochrzczeni w Kościele katolickim, napastują go i krytykują, opuszczając bez wyraźnego powodu. Nadal podejmowane są próby manipulowania prawdami wiary czy wręcz wymazywania nauki Chrystusa z przestrzeni publicznej.
Przesłanie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii jest krótkie, ale wyraźne i znaczące: kto czyni to, czego chce mój Ojciec, ten jest moją matką, moim bratem, moją siostrą. Zachowujmy i żyjmy naukami Jezusa. W świecie, w którym coraz częściej legalizuje się to, co jest sprzeczne z wolą Bożą, słowem i czynem dawajmy świadectwo Prawdzie, byśmy stali się godni bycia matką, bratem, siostrą Jezusa Chrystusa.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie.
o. Franciszek
IX NIEDZIELA Zwykłą (rok B) 02.06.2024
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze mówili do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?» On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
/Mk 2,23- 28/
***********************************************
Ludzie często oceniają rzeczywistość kierując się jedynie wzrokiem i słuchem. W dzisiejszej Ewangelii, faryzeusze widząc uczniów Jezusa zrywających kłosy w szabat pytają Jezusa: Patrz, czemu oni czynią w szabatu to, czego nie wolno? Ich pytanie było uzasadnione wymogami prawa i oceną postępowania uczniów Jezusa robili to, czego w szabat robić nie wolno. Faryzeusze założyli, że uczniowie znali prawo, że wiedzieli, co było w szabat dozwolone, a co nie. Osądzając uczniów, osądzili również samego Jezusa przecież nie skarcił ich, gdy łamali prawo. Odpowiedź Jezusa obnażyła jednak wąskie i ograniczone rozumienie prawa przez faryzeuszy. Jezus wyraźnie stwierdził, że szabat został stworzony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Widzimy, jak to stwierdzenie harmonizuje z prawdą o godności człowieka, który będąc istotą rozumną i wolną, jest obrazem samego Boga. Odpowiedź Jezusa uświadamiana nam, że Bóg zawsze sądzi łaskawie, że zawsze patrzy w nasze serca, że nawet największy popełniony przez człowieka błąd, nie może być niepokonalną przeszkodą dla Jego miłosierdzia. Bóg, w swoim wielkim miłosierdziu, poprzez sprawowane przez Kościół sakramenty, pragnie uwalniać nas z niewoli grzechu. Trzeba jednak otworzyć się na Jego łaskę.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie.
o. Franciszek
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi». /J 16,12-15/
**************************************************
Dziś Kościół powszechny obchodzi uroczystość Zesłania Ducha Świętego, często nazywaną Dniem Zstąpienia Ducha Świętego na Apostołów. Pan Jezus, zanim został wzięty do nieba, obiecał Apostołom Pocieszyciela, którego pośle im od Ojca, Pomocnika, który będzie ich prowadził i oświecał. Tym Pocieszycielem-Pomocnikiem jest Duch Święty, posłany przez Boga Ojca za pośrednictwem Jezusa Chrystusa do wszystkich Jego uczniów. Jezus mówił o Nim: „Duch prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”. Możemy zapytać: o jaką prawdę, o jakie świadectwo chodzi? Duch Święty zaświadcza, że to, czego Jezus nauczał naprawdę pochodziło od Boga Ojca; że to, co czynił – nawracał grzesznych, uzdrawiał chorych, uwalniał opętanych, pocieszał strapionych – było wypełnieniem woli miłującego Ojca. Tak, jak Jezus działał w mocy Ducha Świętego, tak też Jego uczniowie będą doświadczać pomocy Ducha Wspomożyciela. To On – Paraklet – będzie przez nich mówił i działał, to On uczyni ich odważnymi świadkami Bożej miłości.
Dzisiaj obchodzimy również urodziny Kościoła. Jako członkowie Kościoła Chrystusowego jesteśmy zobowiązani do świadczenia o Jezusie, do dawania świadectwa prawdzie. Wszystkim ludziom – poprzez nasze słowa i czyny, w świetle i pod przewodnictwem Ducha Świętego – mamy nieść przekaz o Bogu, który tak „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Fransiskus, SVD
VI NIEDZIELA WIELKANOCNA (rok B) 05.05.2024
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali». /J 15, 9-17/
**************************************************
W Liście do Koryntian (1Kor 13) św. Paweł przedstawia swoją teologię miłości: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą”. Paweł, opisując istotne cechy miłości, wzoruje się na postawie Jezusa Chrystusa. Jezus, z miłości do nas, pragnąc dla nas wiecznej radości w Domu Ojca, był gotów umrzeć na krzyżu. Możemy zatem stwierdzić, że miłość zawiera w sobie bezinteresowne pragnienie szczęścia tych, których kochamy, nawet gdy przychodzi płacić za to wysoką cenę.
W dzisiejszej Ewangelii św. Jan analizuje przykazanie miłości, które było głoszone i praktykowane przez Jezusa. Nasz Pan nie tylko nauczał o miłości, ale również pokazywał, co to znaczy miłować innych. Jezus sam jest Miłością zrodzoną przez Ojca dla zbawienia wszystkich ludzi. Dlatego każdy, kto chce Go naśladować powinien trwać w miłości tak, jak czynił to Jezus. Wciąż aktualne są Jego słowa: „To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
W Chrystusie wszyscy jesteśmy powołani do budowania cywilizacji miłości, do ofiarności w stosunku do innych, do służenia potrzebującym, do wypełniania woli Ojca. W miłości nie ma miejsca na frymarczenie, na żądanie nagrody. Miłość jest darmowa. Za darmo otrzymujemy ją od Boga i dlatego darmo mamy dawać ją innym. Miłość nie ogranicza się tylko do powiedzenia „kocham Cię”, ale musi być praktykowana poprzez bezinteresowne uczynki wobec każdego człowieka, niezależnie od tego, kim on jest i co ja z tego będę mieć. Dawajmy tę miłość, a będziemy ją mieli w obfitości. o. Frasiskus
V NIEDZIELA WIELKANOCNA (rok B) 28.04.2024
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami». /J 15, 1-8/
***************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dzisiaj po raz kolejny Jezus przypomina nam o tym, że jesteśmy wszczepieni w Niego, jak latorośl w winny krzew. Jeżeli o tym zapomnimy i będziemy działać na własną rękę, to niewiele zdziałamy. Tylko oparcie się na Jezusie i życie zgodnie z Jego wolą przyniesie pokój i dobre owoce. Każdy z nas potrzebuje pokarmu, by te owoce były obfite. Tak jak, na co dzień posilamy się pokarmem ziemskim, tak dla naszego życia duchowego musimy się karmić Chlebem z Nieba. Niedługo nasi młodzi parafianie po raz pierwszy przystąpią do I Komunii św. Będą w pełni uczestniczyć w Uczcie Ofiarnej Chrystusa – w Eucharystii, czyli dziękczynieniu. Jakże często zapominamy o pełnym uczestnictwie w Mszy św., gdzieś zagubiliśmy tę gorliwość dziecka Bożego czekającego na spotkanie z Jezusem. Rozpoczynamy miesiąc maj – szczególny czas, gdy wraz z Matką Bożą uwielbiamy Pana. Prośmy, przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, o dar przylgnięcia do Jezusa, o łaskę zanurzenia w Jego słowie, byśmy mogli wydać piękne owoce naszego życia.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami. o. Kazimierz
IV NIEDZIELA WIELKANOCNA (rok B) 21.04.2024
Jezus powiedział: «Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca». /J 10, 11-18/
*******************************************
W dzisiejszej Ewangelii św. Jan ukazuje nam postać pasterza. W czasach Jezusa pasterstwo było jednym z najbardziej popularnych zajęć i odniesienia do tego zawodu – czytelne dla ówczesnych Izraelitów – stanowiły ważny element Chrystusowego nauczania. Jezus często posługiwał się obrazem dobrego pasterza przeciwstawiając go opisowi najemnika. Dobry pasterz oddaje życie za swoje owce, dobrze je zna, a one znają jego. Z poświęceniem dba o bezpieczeństwo owiec, nie ucieka od swojej trzody w sytuacji zagrożenia, prowadzi ją na zielone pastwiska. Jezus głosił, że jest Dobrym Pasterzem i potwierdził to swoim życiem. Cierpiał, umarł i zmartwychwstał dla swoich owiec, czyli dla nas. Jezus zna każdego z nas po imieniu, nie opuszcza w niebezpieczeństwie, w cierpieniu, w chorobie, w sytuacjach życiowych dramatów. Prowadzi nas na niebiańskie pastwiska pełne radości i szczęścia. „Ja jestem Dobrym Pasterzem” zapewnia nas Jezus. My, owce z Jego pastwiska, jesteśmy powołani do tego, by z poświęceniem nieść pomoc innym. Mamy ratować tych, którzy zbłądzili i oddalili się od Chrystusowego Kościoła. Mamy to czynić niezależnie od konkretnego powołania – jako rodzice, księża, szefowie firm, nauczyciele. Ucząc się od Wielkiego Pasterza, powinniśmy sami stawać się dobrymi pasterzami. W każdym czasie i w każdej sytuacji naszego życia. W domu, w szkole, w parafii i czy miejscu pracy. Powinniśmy również stawać się pokornymi owcami zasłuchanymi w głos Pasterza, gotowymi by za Nim iść. W dzisiejszą Niedzielę Dobrego Pasterza módlmy się o powołania do służby kapłańskiej, zakonnej, misyjnej i do życia małżeńskiego. Módlmy się też za naszych pasterzy: Ojca Świętego, biskupów, kapłanów, którzy towarzyszą nam na drodze wiary, aby duch służby i ofiary Wielkiego Pasterza Jezusa ożywiał całą ich posługę i pracę duszpasterską. O. Franciszek, SVD
NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO
(rok B) 31.03.2024
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. /J 20,1-9/
*******************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia, mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, Zmartwychwstanie Chrystusa to największa tajemnica naszej wiary. To zbawcze dzieło naszego Pana, które wlewa w nasze serca radość, nadzieję i siły na każdy dzień ziemskiej pielgrzymki. Wskazuje cel i rozjaśnia sens naszego życia. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. My ufamy, usiłujemy zrozumieć i wierzymy, że z Chrystusem i w Chrystusie Zmartwychwstaniemy.
Choć nie jesteśmy naocznymi świadkami Zmartwychwstania, to przekaz Apostołów, lata Tradycji i nasza wiara pozwalają nam z radością celebrować to wydarzenie, które zmieniło dzieje Świata. Chrystus narodził się po to, by Zmartwychwstać, a poranek Wielkanocny jest konsekwencją Jego wcielenia. On do końca nas umiłował. Wisząc na krzyżu, dał nam Maryję za Matkę. Za nas oddał życie i dla nas Zmartwychwstał. Wszyscy jesteśmy ukierunkowani ku Zmartwychwstaniu. Dziękuję Wam za wspólną celebrację misterium Zmartwychwstania, za wszelką pomoc w przygotowaniu i przeżywaniu największych tajemnic naszej wiary. Niech Zmartwychwstały daje nam siły i napełnia nasze serca pokojem.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią. o. Kazimierz
V NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (rok B) 17.03.2024
Wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon Bogu w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go, mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Ależ właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław imię Twoje!» Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię». Stojący tłum to usłyszał i mówił: «Zagrzmiało!» Inni mówili: «Anioł przemówił do Niego». Na to rzekł Jezus: «Głos ten rozległ się nie ze względu na Mnie, ale ze względu na was. Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata zostanie wyrzucony precz. A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie».
To mówił, oznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć. /J 12,20-33/
***********************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dziś w Ewangelii Jezus przyrównuje nasze życie do ziarna: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Ziarno kojarzy się ze żniwami, z plonami, dzięki którym możemy zdobyć pokarm na naszą codzienność. Sam Jezus prosi nas, byśmy wydali dobry plon duchowy. Jesteśmy po rekolekcjach wielkopostnych, po Nocnej Drodze Krzyżowej. To czas przemiany serc i w końcu – czas na wydanie owoców nawrócenia. Niech słowo Boże przenika nasze serca, niech rodzi w nas szczere pragnienie powrotu do Boga.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Kazimierz
Jezus powiedział do Nikodema: «Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu».
/J 3,14-21/
***********************************************
Czwarta niedziela Wielkiego Postu nosi nazwę Laetare i ma przynieść radość nam oczekującym świąt paschalnych. Dzisiejsza Ewangelia przedstawia spotkanie Jezusa z Nikodemem, który był członkiem Wysokiej Rady, człowiekiem uczonym. Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Jezus potwierdza, przypieczętowuje tę prawdę, że Bóg jest Miłością. Jezus zachęca nas do wiary i jasno podkreśla, że całe dzieło miłości Boga wobec człowieka może wydawać owoce pod warunkiem uwierzenia w Niego: Aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne. Czas Wielkiego Postu niech będzie zachętą dla nas, do osobistego spotkania z Jezusem na wzór Nikodema. Otwierajmy umysł, serce Chrystusowi. Na nowo odkrywajmy i doświadczajmy miłości Boga do nas. Wszystkie nasze sprawy, radości i kłopoty z ufnością zawierzajmy Bogu. Prośmy o odwagę, by w świetle miłości Boga dokonywać codziennie właściwych wyborów. A Chrystus, który jest naszą Światłością – niech oświeca drogi naszego ziemskiego pielgrzymowania.
o. Eric
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (rok B) 03.03.2024
Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Zabierzcie to stąd i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: «Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie». W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: «Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?» Jezus dał im taką odpowiedź: «Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo». Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?» On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus. Kiedy zaś przebywał w Jerozolimie w czasie Paschy, w dniu świątecznym, wielu uwierzyło w Jego imię, widząc znaki, które czynił. Jezus natomiast nie zawierzał im samego siebie, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co jest w człowieku. /J 2,13-25/
W dzisiejszej Ewangelii widzimy Jezusa, który przybył do Świątyni Jerozolimskiej. Zastał tam „siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie”. Rozgniewał się widząc świątynię zamienioną w targowisko, w centrum kupna i sprzedaży. Miejsce, które zawsze wyrażało wiarę i tożsamość ludu wybranego było bezczeszczone. Sprofanowanie świątyni jest symbolem profanowania samego siebie, bo to my – naśladowcy Jezusa Chrystusa – jesteśmy Bożą Świątynią. Jakie przesłanie niesie dzisiejsza Ewangelii? Wszyscy mamy obowiązek strzec tej wewnętrznej Świątyni, Bożego Przybytku w nas samych. Pamiętajmy, że jesteśmy Kościołem, który – by móc wchodzić w coraz głębszą relację z Bogiem – potrzebuje oczyszczenia, odnowy, nawrócenia. Oczyszczenie oznacza przekształcanie nas samych, naszych rodzin, naszych miejscowości, parafii, kościołów w „Domy Ojca”. Nie możemy czynić z nich „targowisk”, miejsc załatwiania interesów czy wymiany wartości nie mających nic wspólnego z autentycznym chrześcijaństwem. Uczyńmy wszystko, byśmy my sami, a także nasze rodziny, parafie i kościoły, mogli stawać się znakiem Bożej obecności, czytelnym dla wszystkich. O. Fransiskus, SVD
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (rok B) 25.02.2024
Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!» I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”. /Mk 9,2-10/
*********************************************************
Dzisiejsza Ewangelia przenosi nas na górę Tabor, gdzie Jezus w obecności swoich uczniów przemienił się. Ci, którzy lubią góry wiedzą, że to wyjątkowe miejsce. Panuje tu cisza, spokój, atmosfera zupełnie inna niż, na co dzień. Właśnie takie wyjątkowe miejsce wybrał Jezus, aby ujawnić uczniom swoją boskość. Wobec tego pięknego wydarzenia Piotr mówi do Niego: „Rabbi dobrze, że tu jesteśmy”. Głos Ojca odezwał się z obłoku: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. Dzisiaj Bóg wskazuje nam, kogo mamy słuchać. Cały czas żyjemy w cieniu wojny. Jesteśmy bombardowani informacjami do tego stopnia, że czujemy się zdezorientowani. Nieraz nie wiemy którędy iść, nie wiemy, kogo słuchać. Dzisiejsza Ewangelia skłania nas do odpowiedzi na pytanie:, Kogo ja słucham? W pogubionym świecie Bóg Ojciec wskazuje nam wyraźnie, kogo mamy słuchać. Co mówi nam Syn umiłowany? W tym szczególnym czasie Wielkiego Postu umiłowany Boży Syn mówi do nas: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Jezus zaprasza nas dzisiaj na górę przemienienia. Czas Wielkiego Postu to czas przemieniania naszych serc, czas ciszy, który uzdalnia nas do przebywania z Jezusem i słuchania głosu Ojca: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. o. Eric
I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (rok B) 18.02.2024
Duch wyprowadził Jezusa na pustynię. A przebywał na pustyni czterdzieści dni, kuszony przez Szatana, i był ze zwierzętami, aniołowie zaś Mu służyli.
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» /Mk 1, 12-15/
******************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dziś w Ewangelii widzimy Jezusa, który czterdzieści dni przebywa na pustyni, otoczony przez aniołów i zwierzęta. Każdy z nas prędzej czy później trafi w swym życiu na pustynię. Samotność, cierpienie czy walka o przemianę swojego życia to wyjście na pustynię. W środę rozpoczęliśmy Wielki Post, czas pustyni, walki duchowej, zmagania się z samym sobą, ale również czas wypełniony łaską nawrócenia. Niech to wszystko pomaga nam odrywać się od niszczących przyzwyczajeń, nałogów, świata wirtualnego i daje nam czas na modlitwę, na spotkanie z Jezusem. Wejdźmy w Jego cierpienie i mękę, towarzysząc Mu w tym trudnym doświadczeniu. Nie zmarnujmy tego czasu, ale wykorzystajmy go by wraz z Nim zmartwychwstać.
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią o. Kazimierz
VI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 11.02.2024
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. /Mk 1, 40-45/
****************************************************
W dzisiejszej Ewangelii widzimy człowieka naznaczonego trądem, a przez to – zgodnie z prawem – wykluczonego ze społeczeństwa. W Księdze Kapłańskiej (13, 45-46) czytamy: „Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!” (…) Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem”. Trędowaty z dzisiejszego czytania -choć wiedział, że łamie prawo – odważył się podejść do Jezusa i z wielką ufnością prosić Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. To było tak, jakby wezwał Jezusa do działania. I Jezus zadziałał. Dotknął go i trędowaty został oczyszczony. Jezus, szanując przepisy prawa mające na względzie dobro ludzkiej wspólnoty, odesłał mężczyznę do kapłana, by ten potwierdził jego uzdrowienie, a tym samym dał uzdrowionemu możliwość powrotu do normalnego życia, do społeczności. Jakie przesłanie niesie dzisiejsza Ewangelia? Zachęca nas do lepszego rozumienia i praktykowania braterstwa w miłości. Prawdziwa miłość nie zna granic ani różnic, przezwycięża wszystko. Jezus dał przykład właściwej postawy i działań wobec bliźniego. Nikt nie może być uważany za „nieczystego” lub „brudnego”. Jezus idzie do ludzi, którzy oficjalnie uznani byli za „nieczystych”, niebezpiecznych, grzesznych, bez wartości dla reszty społeczeństwa, za tych, których trzeba unikać.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o.Fransiskus.
VI NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 11.02.2024
Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!» Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. /Mk 1, 40-45/
****************************************************
W dzisiejszej Ewangelii widzimy człowieka naznaczonego trądem, a przez to – zgodnie z prawem – wykluczonego ze społeczeństwa. W Księdze Kapłańskiej (13, 45-46) czytamy: „Trędowaty, który podlega tej chorobie, będzie miał rozerwane szaty, włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą i będzie wołać: „Nieczysty, nieczysty!” (…) Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem”. Trędowaty z dzisiejszego czytania -choć wiedział, że łamie prawo – odważył się podejść do Jezusa i z wielką ufnością prosić Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. To było tak, jakby wezwał Jezusa do działania. I Jezus zadziałał. Dotknął go i trędowaty został oczyszczony. Jezus, szanując przepisy prawa mające na względzie dobro ludzkiej wspólnoty, odesłał mężczyznę do kapłana, by ten potwierdził jego uzdrowienie, a tym samym dał uzdrowionemu możliwość powrotu do normalnego życia, do społeczności. Jakie przesłanie niesie dzisiejsza Ewangelia? Zachęca nas do lepszego rozumienia i praktykowania braterstwa w miłości. Prawdziwa miłość nie zna granic ani różnic, przezwycięża wszystko. Jezus dał przykład właściwej postawy i działań wobec bliźniego. Nikt nie może być uważany za „nieczystego” lub „brudnego”. Jezus idzie do ludzi, którzy oficjalnie uznani byli za „nieczystych”, niebezpiecznych, grzesznych, bez wartości dla reszty społeczeństwa, za tych, których trzeba unikać.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o.Fransiskus.
V NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 04.02.2024
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.
Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy. /Mk 1, 29-39/
*******************************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dziś w Ewangelii widzimy Jezusa, który wędruje po Galilei i uzdrawia chorych. Jak niegdyś, tak i dziś Jezus szuka i uzdrawia chorych i przygniecionych problemami. Chce nas przede wszystkim uzdrowić duchowo – wyrwać z krainy grzechu i mroku, byśmy mogli żyć w Jego świetle.
Dziś, z jednej strony wyrzuca się Chrystusa, mówi się, że On nie jest nam potrzebny, że sami damy sobie radę. Z drugiej zaś szuka się sensacji, spektakularnych działań Boga. Obserwując naszą codzienność widzimy, że jesteśmy słabi i sami niewiele zdziałamy. Zauważmy też, że Pan Bóg nie robi wielkiego szumu, czasami wkracza w sposób spektakularny w dzieje świata, ale z reguły działa po cichu i przemawia do nas w naszych sercach. Dlatego potrzeba nam się otworzyć na Boga, postawić Go na pierwszym miejscu i dać się Mu prowadzić. Do tego jednak konieczna jest pokora i zaufanie Bogu na drodze modlitwy i wsparcia bliźniego.
Z modlitewną pamięcią i pozdrowieniami o. Kazimierz
IV NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 28.01.2024
W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie. Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej. /Mk 1, 21-28/
*************************************************
„Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są mu posłuszne”. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam Jezusa, który nauczał jak ten, który ma władzę i który wyrzuca złe duchy. „Zdumiewali się Jego nauką”, dosłownie – byli „zaskoczeni i pełni podziwu”. Jak my reagujemy dzisiaj na nauczanie Jezusa? Czy Ewangelia jeszcze nas zaskakuje? Czy raczej znamy ją już na pamięć i już się niczego po nauce Pana Jezusa nie spodziewamy? A może trzeba raczej zapytać siebie – co zrobić, żeby słowo Boże naprawdę nas zdumiało, przemieniło? Słowa Jezusa są wciąż aktualne. Żeby Ewangelia na nowo nas zaskoczyła, nie możemy być jedynie biernymi słuchaczami słowa Bożego. Musimy ożywić naszą relację z Tym, który jest Słowem Wcielonym. Dlatego pokornie i gorliwie prośmy Ducha Świętego o światło dla naszych umysłów i serc, abyśmy potrafili otworzyć się na Słowo Boże i pozwolili, by nas przemieniło. W słowie Bożym jest ogromna moc – dla dzieci Kościoła jest ono „umocnieniem wiary, pokarmem duszy”.
Wraz z św. ojcem Arnoldem Janssenem, prośmy, aby przed światłością Słowa i Duchem łaski ustąpiły ciemności grzechu i noc niewiary i aby serce Jezusa żyło w sercach wszystkich ludzi. Amen o. Eric
III NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 21.01.2024 NIEDZIELA SŁOWA BOŻEGO
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!» Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim. /Mk 1, 14-20/
**************************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dziś, po raz piąty obchodzimy w Kościele katolickim Niedzielę Słowa Bożego. Pierwszym Słowem Boga jest Jego Syn, Jezus Chrystus – odwieczne Słowo Boże, które zstąpiło na ziemię dla naszego zbawienia. Słowo Boże to także słowa zawarte w Piśmie Świętym, które Bóg kieruje do człowieka w dziejach zbawienia. Słowo Boże ma ogromną moc. Moc stwórczą, moc zbawczą, moc uzdrawiania i uświęcania. Czy my żyjemy Słowem Bożym, na co dzień? Czy jest ono nasza mocą i siłą? Czy opieramy na nim swoje życie? Czy nie jest tak, że w naszym domu Biblia stanowi tylko dekorację, jest jedynie ładną książką, z której wypada czasem przetrzeć kurz? W tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan uświadamiamy sobie, jak wielkim skarbem – dla każdego wyznawcy Chrystusa – jest Słowo Boże. Bóg przemawia do nas na wiele sposobów: w dziele stworzenia, przez drugiego człowieka, poprzez historię. Mocno przemawia do nas również przez Swojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa i poprzez karty Pisma Świętego. Czy usłuchamy głosu Pana? A może po raz kolejny znajdziemy jakąś wymówkę?
Z pozdrowieniami i modlitewną pamięcią – o. Kazimierz
II NIEDZIELA ZWYKŁA (rok B) 14.01.2024
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! – to znaczy: Nauczycielu – gdzie mieszkasz?» Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» – to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus, wejrzawszy na niego, powiedział: «Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazywał się Kefas» – to znaczy: Piotr. /J 1, 35-42/
**************************************************
W pierwszym czytaniu widzimy, jak Samuel zostaje powołany na proroka. Bóg trzykrotnie wzywa Samuela, ale on początkowo nie rozpoznaje głosu Boga. Dopiero dzięki pomocy Helego odkrywa, że to sam Pan go woła. Odpowiada wówczas: Mów Panie, bo sługa Twój słucha.
W Ewangelii według Świętego Jana czytamy o powołaniu uczniów Jezusa. Oni, dzięki Janowi Chrzcicielowi, który powiedział „oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” – rozpoznali Mesjasza. Wszyscy jesteśmy powołani, aby być prorokami, aby być uczniami Jezusa, by przez miłość, prawdę i sprawiedliwość głosić Ewangelię Boga wszystkim ludziom. W drugim czytaniu – z listu św. Pawła do Koryntian – słyszymy, że nasze ciała powinny być poświęcone Bogu, ponieważ sam Bóg uświęcił je ofiarą Krzyża Chrystusa. Dlatego właściwe jest, abyśmy poddali siebie, swoje życie Chrystusowi, poprzez głoszenie miłości i służbę w rodzinach, w miejscach pracy i w Kościele Chrystusa. o. Fransiskus
NIEDZIELA CHRZTU PAŃSKIEGO (rok B) 07.01.2024
Jan Chrzciciel tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym». W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie». /Mk 1, 7-11/
**********************************************
Proszę Czcigodnych, Drogie Siostry i Drodzy Bracia – mieszkańcy, przyjaciele i sympatycy Parafii św. Jadwigi Śląskiej, dziś Niedziela Chrztu Pańskiego. Liturgicznie kończy ona okres Bożego Narodzenia. Rozpoczynamy Okres zwykły w ciągu Roku liturgicznego, kiedy to nie wspominamy żadnej szczegółowej tajemnicy Chrystusa, lecz wspominamy misterium Chrystusa w jego pełni, zwłaszcza w niedzielę.
Niedziela Chrztu Pańskiego jest też dobrym czasem by podziękować i uświadomić sobie łaskę, którą każdy z nas otrzymał na Chrzcie świętym. W sakramencie Chrztu umieramy dla grzechu i rodzimy się w Chrystusie do nowego życia. Chrzest jest też bramą do kolejnych sakramentów i wywiera niezatarte znamię na nowych członkach ludu Bożego. Jest to dobry czas by podziękować i pomodlić się za naszych rodziców, którzy doprowadzili nas do łaski wiary i chrztu św. Podziękujmy za kapłana, który nas ochrzcił i za wszelkie łaski, które otrzymaliśmy poprzez ten sakrament. Warto pamiętać, że w sakramencie chrztu zostajemy wszczepieni w Chrystusa, jak latorośl w winny krzew. Nasze życie powinno być zakorzenione w Chrystusie i opierać się na rozumie i woli życia w miłości Bożej.
Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętam o Was w modlitwie o. Kazimierz